Ostateczna jazda kolejką górską. Krótka historia paliw kopalnych Wszystko zaczęło się od Wielkiego Wybuchu... Chwila... Nie musimy cofać się tak bardzo. Ziemia powstała 4,5 miliarda lat temu... Hm... wciąż za daleko. Spróbujmy w ten sposób. Jest średniowiecze. Mieszkańcom Brytanii wyczerpują się zapasy drewna na opał zaczynają palić węglem ale zużywają węgiel pochodzący z powierzchnii górnicy kopią głęboko kopalnie węgla zalewa woda Samuel Newcomen wymyśla napędzany węglem silnik parowy który wypompowuje wodę aby górnicy mogli dalej kopać James Watt ulepsza go i znajduje inne zastosowania Mamy składniki umożliwiające rewolucję przemysłową Paliwa kopalne i sposób na to by zaprząc je do pracy. Zrobił się niezły kocioł. Im głębiej, tym trudniej górnikom wydobywać węgiel. Szyny ułatwiają im zadanie. Szyny w połączeniu z silnikiem parowym dają kolej. Michael Faraday konstruuje pierwszy silnik elektryczny. Nicola Tesla odkrywa prąd zmienny. Niedługo po tym przedsiębiorstwa zaczynają produkować elektryczność spalając węgiel. Tymczasem Edwin Drake wierci pierwszy szyb naftowy w Pensylwanii a Karl Daimler konstruuje pierwszy samochód z silnikiem spalinowym Smoła węglowa i ropa stają się surowcem dla przemysłu chemicznego oraz do produkcji leków, które przedłużają życie co oznacza większy wzrost populacji. Bracia Wright konstruują pierwsze samoloty z silnikami spalinowymi Fritz Haber i Karl Bosch wytwarzają nawóz sztuczny z paliw kopalnych. Nawozy i maszyny rolnicze powodują wzrost produkcji żywności, żywiąc większą ilość ludzi. I Wojna Światowa jest pierwszym konfliktem zasilanym ropą naftową. Po niej przychodzi II Wojna Światowa a wraz z nią kierowane pociski i bomby atomowe W międzyczasie ma miejsce Wielki Kryzys po części spowodowany przez nadprodukcję. Popyt nie nadążał za zmechanizowaną produkcją. Szefownie agencji reklamowych wymyślili konsumeryzm po to by upchnąć gdzieś całą tę nadprodukcję. Lata 50-te. Agencje reklamowe używają telewizji, po to by znaleźć kolejne pokolenia konsumentów. W latach 70-tych ma miejsce kryzys naftowy. Ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę z tego jak bardzo zależni są od ropy. W czasie kryzysu energetycznego powstaje ruch ochrony środowiska. Ale cena ropy spada i wszyscy zapominają o kolejkach na stacjach benzynowych. Ma miejsce ostateczna rozgrywka pomiędzy gospodarką rynkową i centralnie planowaną. Gospodarka rynkowa wygrywa. Żegnaj złe Imperium Sowieckie. Politycy stwierdzają, że rynek jest dobry na wszystko. Pojawiają się komputery osobiste. Globalizacja rusza z kopyta kiedy rynek zauważa, że siła robocza jest tańsza w Chinach. Nagle każdy ma komórkę ale światowa produkcja ropy hamuje. Chiny spalają połowę światowej produkcji węgla wytwarzając produkty na eksport. Ale skąd Chińczycy wezmą więcej ropy i węgla aby zasilić wzrost gospodarczy? Wszędzie problemy środowiskowe. Rosnący poziom dwutlenku węgla powoduje rekordowe upały. Coraz częściej zdarzają się powodzie i susze a oceany stają się kwaśne. Rolnictwo przemysłowe powoduje erozję 25 miliardów ton gleby rocznie. Stare lasy znikają. Tempo wymierania gatunków jest tysiące razy szybciej niż normalnie. Coraz mniej wody słodkiej i jest ona zanieczyszczona. Kompanie naftowe wiercą w pełnym morzu, ponieważ łatwa ropa się skończyła. Platforma naftowa eksploduje, zanieczyszczając Zatokę Meksykańską. Produkcja przenosi się do krajów zanieczyszczających środowisko gdzie siła robocza jest tania podczas gdy USA stają się kasynem, w którym 40% gospodarki stanowi sektor finansowy. Ale Wall Street jest zadłużona po uszy banki bankrutują, bezrobocie rośnie, kredyt wyparowuje, gospodarka jest na skraju zapaści. Dobrze... Dzień dzisiejszy. Zadziwiające jest jak daleko zaszliśmy przez ostatnie dwieście lat. Tylko przez trzy pokolenia. Od początku ery przemysłowej do dziś. Ale dokąd zmierzamy? Nie możemy podwajać wciąż liczby ludności Nie możemy dłużej emitować dwutlenku węgla do atmosfery. Nie możemy dalej niszczyć gleby. Nie możemy dalej powiększać populacji i konsumpcji albo opierać naszej gospodarki na wyczerpujących się paliwach kopalnych. Nie możemy po prostu wydrukować więcej pieniędzy w celu rozwiązania kryzysu zadłużenia. To była bardzo wesoła przejażdżka ale istnieją granice. To nie koniec świata ale musimy szybko zrobić cztery rzeczy. Nauczyć się żyć bez paliw kopalnych. Przystosować się do końca wzrostu gospodarczego, takiego, jaki znaliśmy do tej pory. Wyżywić 7 miliardów ludzi i ustabilizować populację. Poradzić sobie z naszym dziedzictwem niszczenia środowiska. Pokrótce - musimy nauczyć sie żyć w ramach naturalnego budżetu surowców odnawialnych nie szybciej niż w tempie ich odnawiania. Czy potrafimy to zrobić? Nie mamy wyboru! Alternatywne źródła energii są istotne ale żadne z nich nie może zastąpić paliw kopalnych w czasie, który na pozostał. Ponadto nasz transport, energetyka i rolnictwo dostosowane są do węgla, ropy i gazu ziemnego. Przestawienie się na inne żródła energii będzie wymagało przeprojektowania miast, produkcji, opieki zdrowotnej i wielu innych rzeczy. Będziemy musieli też przemyśleć system wartości rządzący naszą kulturą. Żaden z globalnych problemów, przed którymi stoimy nie może być rozpatrywany w izolacji a niektóre z nich nie mogą być w pełni rozwiązane. Musimy przygotować się na niespodzianki. Naszym podstawowym celem jest elastyczność zdolność do parowania ciosów i poruszania się dalej. Jeśli nie zrobimy nic, wciąż czeka nas postindustrialna przyszłość ale malowana w ciemniejszych barwach. Jeśli zaplanujemy przejście, możemy żyć w społecznościach złożonych ze zdrowych, kreatywnych ludzi i ekosystemach pełnych milionów gatunków. W ten czy inny sposób bierzemy udział w przejażdżce życia. Spróbuj zrozumieć te problemy i weź się do pracy. Wszystkie ręce na pokładzie. Narracja: Ilustracje: